- Grawitacja na promie (ale to akurat detal, w niskobudżetowych produkcjach to standard).
- Zestrzelenie asteroidy małym pociskiem powietrze-powietrze (Sidewinder).
- Lot w próżni na cały czas włączonych silnikach (nie dość, że nie ma takiej potrzeby to jeszcze odrzucili zbiorniki przy wyjściu z atmosfery).
- Manewrowanie pomiędzy asteroidami jakby prom był samolotem (do tego baaardzo zwrotnym).
- Bomba atomowa jest dobra na wszystko!
- A nawet jak nie na wszystko to za pomocą kilku niepotrzebnych(!) części promu można ją przerobić na inne dowolne urządzenie, nawet... magnes.
- Prom kosmiczy, który może latać jak rakieta, samolot, albo helikopter, w zależnośći od tego co akurat jest potrzbne.
- Silniki, które miały zapewnić promowi możliwość lotu na księżyć nie były już potrzebne do powrotu.
i na koniec moje ulubione:
- Dziura w księżycu z daleka wyglądała jakby miała setki kilometrów szerokości ale gdy prom się zbliżył to ledwy wystarczyło miejsca, żeby mógł wlecieć do środka. Czyli nagle zmniejsyła się jakieś... kilka tysięcy razy... :)
Do cholery, jak już ktoś chce kręcić film Science Fiction to niech zatrudni konsultanta naukowego albo chociaż pogada z kimś, kto wie, że w kosmosie są nieco inne prawa fizyki niż na Ziemii.
Nad fabułą czy dialogami ("chyba stracił przytomność!") nie chcę mi się nawet rozpisywać.
Ale mimo tej całej głupoty, jakimś cudem film oglądało mi się całkiem nieźle dlatego dam mu 3/10. Są gorsze filmy a ten przynajmniej sprawdza sie jako komedia :)
Amen. Ten film to jakieś jedno wielkie nieporozumienie. Kto dał na to pieniądze?!?
haha - nie oglądałem filmu - chociaż właśnie leci w tv ....widze że wcale nie najgorzej nakręcony i z gorszymi efektami też zdarzało mi się widzieć - ale sam pomysł na pęknięcie księżyca/ sklejanie go???? ...po przeczytaniu opisu naprawde nie mam chęci na oglądanie..
...naukowcem nie jestem ale nawet ja wiem, że księżyc to nie ciastko żeby sobie "pęknąć" ....a nawet gdyby jakaś kosmiczna żyleta przecieła księżyc na pół ...to nie stało by się kompletnie nic.
moim zdaniem to taka tandetna podruba filmu ,,impact,, który był naprawdę niezly
Ale żeś wypocił swe mądrości, znawca z bożej łaski. To jest tylko film SCI-FI, a nie dokument o prawach fizyki na Discovery.
To takie filmy jak: Gwiezdne Wojny, Matrix nie mają racji bytu na rynku bo tam aż roi się od ''kpin z nauki''
Gdyby nie te efekty filmowe to prawie każdy film w każdym gatunku byłby nudny, szary, nijaki.
Warto obejrzeć i nie czepiajcie się faktów które tak naprawdę co chwile się zmieniają, ostatnio "boska cząstka"
Reasumując Grawitacja w promie jest możliwa - wyjaśnione jest to w książce "Wojna starego człowieka" a właściwie to nie wyjaśnione i żaden fachowiec wam tego nie wytłumaczy bo defakto nie bardzo współczesna nauka wie z czym to się je - wie natomiast że związana jest z masą i ruchem itd.
To jest Tanie SF klasy C i dlatego ogląda się je fajne.
Zgadzam się, w wysokobudżetowych filmach często mamy jeszcze większe bzdury ale te się podobają bo... są efekty.
"- A nawet jak nie na wszystko to za pomocą kilku niepotrzebnych(!) części promu można ją przerobić na inne dowolne urządzenie, nawet... magnes."
A wlacznik czasowy do bomby zrobic z ukladu grzewczego - czyli... (1:06:47) zasilacza komputerowego ATX ;]]]]
Taki film wymaga uzycia 90% wyobrazni, zwiekszajac jej dozowanie *o* 20% nastepnie o 40 i o 60% ;p wiec przyjemnie sie go oglada do piwa i kabanosa, nie zwracajac uwagi na szczegoly.
Po to zostal stworzony. Numero_uno ladnie Ci to wyjasnil. Poogladaj Discovery.
Jesli chcesz pouzywac wyobrazni - poogladaj cos z dobrymi efektami w podobnym klimacie np: Armageddon
Cos ladnego jak Avatar, cos o odwadze 'naszych chlopcow' ;p Dzien Niepodleglosci lub cos pieknego jak Final Fantasy.
Mozesz tez uciec sie do elementow wymagajacych zrozumienia ogladajac Dark Star, pouczyc sie fenomenologii ;]
A jak Ci sie spodoba, usiasc do seriali poczynajac od Startreka przez Gwiezdne Wrota do Battlestar Galactica.
Dziękuję za odpowiedź na mojego posta w temacie sprzed ponad 3 lat.
Widać film ciągle budzi emocje i zyskuje nowych sympatyków. Niektórzy nawet próbują go bronić. Ale powiedz mi jedną rzecz: skąd w takim razie ocena 2/10, niższa od mojej? Czyżby nawet użycie 90% wyobraźni nie pomogło?
Wyobraznia pomogla, ten film wymagal jej wiele. Inaczej nie dalbym rady wysiedziec do konca kabanosow, piwa lub filmu.
Film jest do duszy niestety, dostal gwiazdke za pomysl/temat (jako, ze lubie sf w kazdej postaci) i za to, ze aktorzy probowali dobrze odegrac swoje role. Ciezko sie 'wczuc' aktorom w cos tak 'po lebkach' napisanego, czy moze raczej wyrezyserowanego. Wyszlo jak wyszlo, starali sie.
Nic wiecej ciekawego, wartego oceny, w tym filmie nie bylo, stad moja ocena. Ja nie bronie tego filmu absolutnie. Staralem sie zaznaczyc, ze jesli porywamy sie na takie pozycje - to jest normalne, ze powinnismy sie w przyslowiowe piwo i kabanosy zaopatrzyc i nie narzekac po obejrzeniu ;]
Chyba nie zauwazyles koniu, ze ten film jest z gatunku Sci-Fi. Mam dosc, jak barany pisza takie komentarze przy filmach z kategori Sci-Fi. Przejdz na dokument lepiej, a i tam zreszta prawdy nieraz nie zobaczysz.
Właśnie po kilku latach sobie ten film odświeżyłem.
Co jak co ale najbardziej epicko w tym filmie wygląda "moduł zapłonowy".