Niezły dramat, jednak zupełnie nie rozumiem, po co np. wprowadzono bezsensowną scenę strzelaniny przy sklepie, żeby film był dłuższy?
Zgadzam się, że było sporo scen "poszarpanych"... Wątki się urywały, a sceny były czasem za gęsto. Jak na mój gust, za ostre przejścia, a za mało łagodnej narracji, jakiegoś ukazania przeżyć wewnętrznych... Chociaż w sumie scena strzelaniny była istotna tylko nie doprowadzono wątku załamania Gracie po tym do końca.